W drugiej turze wyborów - 10 grudnia - zmierzy się on z Corneliu Vadimem Tudorem, przywódcą ultranacjonalistycznej Partii Wielkiej Rumunii (PRM), który zgromadził 28 procent głosów. Wyniki te podało wczoraj wieczorem tamtejsze Centralne Biuro Wyborcze. Według IMAS, jednego z największych rumuńskich ośrodków badania opinii publicznej, w drugiej turze większe szanse na zwycięstwo ma Tudor, na którego zamierza w tej chwili głosować 54 procent wyborców. Iliescu może liczyć na poparcie 46 procent elektoratu. Alin Teodorescu, szef IMAS, powiedział agencji Reutera, że byłby bardzo zaskoczony, gdyby Tudor nie wygrał z Iliescu. W wyborach parlamentarnych, które odbyły się równolegle z prezydenckimi, prowadzi partia Iliescu. W wyborach do Izby Deputowanych uzyskała ona 37 procent głosów, a w wyborach do Senatu -38 procent Partia Wielkiej Rumunii zdobyła - odpowiednio - 20 i 21 procent. Wiadomo także, że pięcioprocentowy próg, obowiązujący w wyborach parlamentarnych, pokonały dwie partie reformatorskie - liberałów i demokratów - oraz Demokratyczny Związek Węgrów w Rumunii. Oficjalne wyniki wyborów mają być znane na początku grudnia.