W maju prokuratura oskarżyła byłego premiera o wręczenie łapówki urzędnikowi, który miał sprawdzić, skąd na koncie żony byłego szefa rządu znalazła się spora suma pieniędzy. Rzeczniczka sądu Madalina Buta powiedziała, że "rozprawę przełożono do 19 września", ale nie podała więcej szczegółów. Nastase, który stał na czele rządu Rumunii w latach 2000-2004, jest już oskarżony o szantaż i przyjęcie łapówek w wysokości 1,4 mln euro, ale sprawa utknęła w Sądzie Konstytucyjnym. Według prokuratury, były premier usiłował zapobiec wszczęciu śledztwa w sprawie 400 tys. dolarów, które w niejasnych okolicznościach wpłynęły na konto jego żony Dany. Ekspremier miał w tym celu skorumpować i awansować urzędnika państwowej agencji zajmującej się walką z praniem pieniędzy. Owe 400 tys. dolarów Dana Nastase miała otrzymać od swej ciotki, która rzekomo sprzedała antyki - zabytkowe meble, XVIII-wieczne angielskie manuskrypty i dzieła sztuki. Tymczasem według prokuratorów, ciotka nigdy nie posiadała takich cennych przedmiotów. Pod ciężarem oskarżeń Nastase zrezygnował na początku ubiegłego roku z funkcji szefa opozycyjnej Partii Socjaldemokratycznej (PSD) i ustąpił ze stanowiska przewodniczącego parlamentu.