"Ministerstwo Spraw Zagranicznych uważa, że budowa ogrodzenia pomiędzy dwoma krajami członkowskimi Unii Europejskiej, które są partnerami strategicznymi, nie jest właściwym posunięciem z politycznego punktu widzenia ani nie jest zgodne z duchem europejskim. Takie stanowisko zostało przekazane stronie węgierskiej" - napisano w oświadczeniu rumuńskiego resortu. Szef węgierskiego MSZ Peter Szijjarto poinformował wcześniej we wtorek o przygotowaniu planów budowy ogrodzenia na odcinku granicy z Rumunią. Ogrodzenie, którego początek znajdzie się u zbiegu granic Węgier, Rumunii i Serbii, będzie budowane "na rozsądnej długości" granicy, jeśli presja migracyjna przesunie się w kierunku Rumunii - powiedział minister na konferencji prasowej. Według Szijjarto gangi zajmujące się przemytem ludzi zmieniają obecnie trasy z powodu ogrodzenia wznoszonego na granicy węgiersko-serbskiej. Zarówno Węgry, jak i Rumunia są członkami UE, natomiast w strefie Schengen są jedynie Węgry. W poniedziałek prezydent Rumunii Klaus Iohannis zapowiedział, że Bukareszt nie rozważa w najbliższym czasie podjęcia dodatkowych kroków w celu wzmocnienia granicy. - Migranci nie chcą przyjechać do Rumunii, która nie jest członkiem strefy Schengen. Nie ma powodu, by wpadać w panikę i wzmacniać granice - powiedział. Węgry do połowy października mają zakończyć budowę 175-kilometrowego ogrodzenia na granicy z Serbią. Od wtorku kraj ten wprowadził restrykcyjne prawo, blokujące dostęp na jego terytorium kolejnym migrantom pragnącym przedostać się na zachód Europy.