Rumsfeld przyjął prośbę i tym samym będzie jednym z nielicznych członków gabinetu, którzy pozostaną na swoich stanowiskach podczas drugiej kadencji Busha. Dotychczas do dymisji podało się 8 członków gabinetu (na ogólna liczbę 15). Przyszłość Rumsfelda była przedmiotem intensywnych spekulacji w Waszyngtonie, po nagłośnieniu przez media przypadków znęcania się przez żołnierzy USA nad Irakijczykami w więzieniach w Iraku, m. in. w osławionym więzieniu Abu Ghraib. Bush zawsze zdecydowanie bronił Rumsfelda, mającego opinię czołowego "jastrzębia" w jego administracji. Jego sojusznikiem jest również wiceprezydent Dick Cheney. Jednak 72-letni Rumsfeld ma wielu wrogów w Kongresie i w kręgach wojskowych.