Pokazanie drastycznych zdjęć wzbudziło obawy, że USA mogą się narazić na zarzut dwulicowości, ponieważ poprzednio rząd amerykański wyrażał oburzenie, kiedy pokazywano zdjęcia zmasakrowanych zwłok zabitych żołnierzy USA. Rumsfeld powiedział, że pokazywania ciał poległych żołnierzy nie zabrania konwencja genewska regulująca zasady prowadzenia wojny. Przyznał jednak, że decyzja o pokazaniu zwłok braci Husajnów "nie przyszła mu łatwo", bo rozumie wrażliwość ludzi silnie reagujących na tego rodzaju widok. Przypomniał, że także w tym celu pokazano kiedyś zwłoki rozstrzelanego komunistycznego dyktatora Rumunii, Nicolae Ceausescu. Przedstawiciele Pentagonu odpowiadali także na krytykę wyrażaną przez niektórych, że zamiast szturmować dom w Mosulu z użyciem broni ciężkiej, co doprowadziło do śmierci Kusaja i Udaja Husajnów, należało raczej dom otoczyć i starać się ich wziąć do niewoli. Jak powiedział cywilny administrator okupowanego Iraku Paul Bremer, "bracia nigdy nie pozwoliliby wziąć się żywcem". Zdaniem krytyków, żywi synowie Saddama mogliby udzielić cennych informacji dla wywiadu, a ich pokazowy proces miałby ważne propagandowe znaczenie dla Irakijczyków. Niektóre środowiska arabskie twierdzą, że zdjęcia zwłok braci są "sfingowane przez CIA". Zdjęcia ujawnione przez wojsko natychmiast zaprezentowały amerykańska sieć telewizyjna CNN oraz dwie arabskie stacje satelitarne, nadające w Iraku. Obaj mężczyźni mają na fotografiach gęste brody - prawdopodobnie zapuścili je, by zmylić ścigających ich Amerykanów. Przed wojną synowie dyktatora nigdy nie nosili bród. Udaj i Kusaj zginęli dwa dni temu w czasie ataku wojska amerykańskich na willę w mieście Mosul. Razem z nimi zabity został ich ochroniarz oraz prawdopodobnie syn Kusaja, 14-letni Mustafa. Jak twierdzi agencja Reutera, Udaj i Kusaj zginęli od pocisków, którymi Amerykanie ostrzelali rezydencję.