Tygodnik "L'Espresso" postanowił zebrać najbardziej zdumiewające wypowiedzi parlamentarzystów opozycyjnego ruchu byłego komika Beppe Grillo po ostatniej, która obiegła włoskie media 20 lipca, w 45. rocznicę lądowania na Księżycu. Z tej okazji, myląc zresztą rok tego wydarzenia, deputowany Carlo Sibilia ogłosił na Twitterze: "Dzisiaj świętuje się rocznicę lądowania na Księżycu. Po 43 latach wciąż nikt nie śmie powiedzieć, że to była farsa". W innej wiadomości następnie powtórzył, że nie wierzy, że do tego doszło. Włoski tygodnik podkreślił, że nie wiadomo, czy pracujący od lutego 2013 roku parlament obecnej kadencji przejdzie do historii jako ten, który dokona wielkich reform konstytucyjnych w kraju. Na pewno jednak według pisma zostanie zapamiętany jako rekordowy z racji gaf, pomyłek, kuriozalnych oracji i ujawniania rzekomych międzynarodowych intryg i spisków światowej finansjery. To wszystko za sprawą zasiadających po raz pierwszy w parlamencie, wcześniej w ogóle nieznanych działaczy ruchu założonego w internecie, który w ostatnich wyborach otrzymał około 25 procent miejsc. Najczęściej parlamentarzyści tego ugrupowania w swych przemówieniach w Izbie "demaskują" intrygi wpływowej międzynarodowej grupy Bilderberg, zrzeszającej osobistości świata gospodarki i polityki. Zarzucają jej zarządzanie światowymi finansami czy wręcz konspiracyjne praktyki i przestępcze działania. Deputowany Pięciu Gwiazd Claudio Cominardi w oświadczył na sali obrad w maju, że to ta grupa stoi za krwawymi zamachami terrorystycznymi we Włoszech w latach 70 i 80. Największym bankom jego koledzy z parlamentarnych ław zarzucają, że dążą do "zmniejszenia populacji" i dlatego ich zdaniem te instytucje finansowe forsują małżeństwa osób tej samej płci. W listopadzie zeszłego roku Paolo Bernini, przemawiając w izbie niższej, mówił następująco o nieskutecznej jego zdaniem walce Amerykanów z terroryzmem: "Osama bin Laden podobno zginął 2 lata temu". Wypowiadając te słowa uśmiechał się i wykonywał gesty, z których jasno wynikało, że w to nie wierzy. Z kolei parlamentarzystka Manuela Corda wywołała konsternację, gdy przywołując podczas obrad atak terrorystyczny na bazę w Iraku i śmierć 19 Włochów w 2003 roku stwierdziła z ubolewaniem, że "nikt nie pamięta o młodym zamachowcu samobójcy". - On też był ofiarą, nie tylko katem - dodała. W rocznicę zamachów z 11 września w USA deputowany Bernini oświadczył, że "nie można wierzyć w oficjalną wersję zdarzeń", czyli w atak Al-Kaidy, a następnie wyraził opinię, że była to "amerykańska wewnętrzna robota". Oba te wystąpienia wywołały oburzenie, podobnie jak deklaracja deputowanej Roberty Lombardi, według której włoski faszyzm "przyniósł dobre rzeczy". Wśród nich wymieniła ona "wysokie poczucie państwa i ochronę rodziny". Rozbawienie wywołała zaś deputowana Tatiana Basilio, która postanowiła podzielić się swymi wrażeniami po obejrzeniu filmu z gatunku fantasy o istnieniu syren. Z mównicy grzmiała zupełnie na poważnie - bo tak odebrała film w rozrywkowej stacji telewizyjnej - że istnieją "miażdżące dowody" na to, że syreny żyją naprawdę. Mówiła też o "judeo-oceanicznym spisku", z powodu którego nie potwierdzono nigdy ich istnienia. Zbiorową gafę popełniła grupa 16 parlamentarzystów Ruchu Pięciu Gwiazd, która przygotowała projekt ustawy o obronie włoskich produktów rolnych przed zalewem z importu. W projekcie tym, ku zdumieniu mediów, mowa była o zakazie sprowadzania z zagranicy gryki zwyczajnej, z której produkuje się mało znaną Włochom kaszę gryczaną. - Pomyliliśmy się, chodziło nam o pszenicę, z której robi się mąkę na makaron - wyjaśnili legislatorzy.