Sprawę opisuje portal Pretoria News. Gosiame Thamara Sithole, to mieszkająca w Republice Południowej Afryki 37-latka. O kobiecie zrobiło się głośno po tym jak urodziła dziesięcioraczki. Mówiło się, że trafi ona do Księgi Rekordów Guinnessa. Jej wyczyn nie został jednak jeszcze zweryfikowany. Poród odbył się przez cesarskie cięcie w 29. tygodniu ciąży.Po porodzie kobieta zaapelowała o pomoc. Przyznała wówczas, że zmuszona jest zrezygnować z pracy, przez co nie stać ją na zatrudnienie osoby do pomocy. - Przyda się wszystko, ubranka, odżywki, pieluchy. Liczę, że pojawi się jakiś wolontariusz, który zechce mi pomóc - wyznała. Zaniepokojony ojciec Jej bezrobotny mąż podkreślał, że cieszy się z powodu tak dużej liczby dzieci, jednak tydzień później opublikował oświadczenie, z którego wynika, że jest zaniepokojony tym, co dzieje się z jego rodziną. Teboho Tsotetsi, ojciec dziesięcioraczków twierdzi, że żona "nie ujawniła miejsca pobytu i stanu zdrowia dzieci". Mężczyzna wezwał do zaprzestania przekazywania pieniędzy na konta bankowe, dopóki kobieta nie wróci do domu. W oświadczeniu przekazanym policji Tsotetsi wskazał, że jest zaniepokojony miejscem pobytu Sithole i jej bezpieczeństwem, ponieważ powiedziała mu, że "nie wolno mu zobaczyć jego dzieci z powodu obostrzeń związanych z COVID-19". "Doceniam wsparcie finansowe, które otrzymujemy, ale chciałbym zaapelować do opinii publicznej o zaprzestanie dokonywania wpłat na nasze konta, dopóki nie zobaczą dzieci" - przekazał cytowany przez Pretoria News.