Przez czas strajku góry śmieci rosły na ulicach Johannesburga i innych miast. Strajk był komentowany przez miejscowe media jako wyzwanie czarnych mieszkańców ubogich przemieść, zatrudnionych przy oczyszczaniu miast, wobec prezydenta Jacoba Zumy. W 15 lat po zwycięstwie partii Afrykański Kongres Narodowy i zniesieniu apartheidu, czyli ustroju polegającego na dyskryminacji ludności murzyńskiej, warunki życia w murzyńskich dzielnicach są nadal bardzo złe. Brakuje tam wciąż elektryczności i wody, a ludność nie ma dostępu do opieki medycznej. Rząd Zumy, spłacając dług zaciągnięty niegdyś przez ANC, gdy jego walkę z apartheidem poparły związki zawodowe, doszedł też do porozumienia płacowego ze związkami pracowników kopalni złota i kopalni węgla, które odstąpiły od zamiaru strajkowania. Południowa Afryka w czasach globalnego kryzysu gospodarczego ma stosunkowo lepszą sytuację, niż wiele innych krajów, w znacznej mierze dzięki ustabilizowanej sytuacji sektora bankowego i zrealizowaniu przed kryzysem ambitnego planu rozwoju budownictwa, który napędzał gospodarkę.