"Serdecznie przepraszamy społeczność głuchych oraz wszystkich mieszkańców RPA" - napisał minister kultury i sztuki Paul Mashatile w oświadczeniu.Wczoraj minister do spraw osób niepełnosprawnych przyznał, że rząd popełnił błąd wynajmując tego tłumacza. Przemówieniom światowych przywódców, którzy żegnali we wtorek na stadionie w Johannesburgu zmarłego prezydenta RPA Nelsona Mandelę, towarzyszyło tłumaczenie na język migowy. Jednak mężczyzna, który miał być tłumaczem pokazywał własne znaki, a żaden ze znających język migowy ludzi nie był w stanie zrozumieć tego, co pokazywał. 34-letni tłumacz po ceremonii twierdził, że wszystko przetłumaczył tak, jak trzeba. Później jednak przyznał, że podczas pogrzebu Mandeli miał atak schizofrenii, choroby psychicznej, na którą cierpi od dłuższego czasu. Gdy tłumaczył przemówienia światowych przywódców, m.in. prezydenta Baracka Obamy, którzy przyjechali oddać hołd Mandeli, podobno miał wizję, że na stadion przybyły również anioły. A uzbrojeni ochroniarze wywoływali u niego panikę. "Nie mogłem nic na to poradzić, nie mogłem też zejść ze sceny" - tłumaczył się. Organizacje głuchych w RPA zwracają uwagę, że nie był jednorazowy incydent, twierdząc, że wcześniej składały do rządu skargi na zachowanie tego właśnie tłumacza.