Według doniesień firmy ER24, prowadzącej akcję ratunkową, pod ziemią nadal znajduje się około 200 osób. Nie chcą one jednak wyjść z szybu, gdyż boją się aresztowania. Na miejscu pozostawiono drabinę, dzięki której górnicy mogą wydostać się na ziemię. "Akcja nie będzie wznawiana" - powiedział Roger Mamaila ze służb ratowniczych. Na miejscu będzie pracować południowoafrykańska policja, a teren kopalni został przekazany jej operatorowi - firmie Gold One. Agencja AFP pisze, powołując się na szefa lokalnych służb ratowniczych, że operację zakończono, gdyż usunięto zawał i otwarto przejście. "Ale jak komuś brak odwagi, żeby wyjść, to... Sami muszą zdecydować" - dodał. Kopalnie złota w RPA należą do najgłębszych na świecie, a w czasach apartheidu uważane były także za najniebezpieczniejsze. Nielegalna eksploatacja nieczynnych kopalń jest rozpowszechniona. Podobne przypadki nielegalnego wydobycia są częste w Republice Południowej Afryki. Wielu bezrobotnych próbuje na własną rękę poszukiwać cennych surowców w nieczynnych kopalniach. W 2009 roku 82 osoby zginęły w wyniku pożaru, jaki wybuchł w jednym z zamkniętych szybów.