Zuma chciał wykorzystać doroczne orędzie, pierwsze od czasu jego wyboru na drugą kadencję w maju ub. r., do zaprezentowania osiągnięć rządzącego Afrykańskiego Kongresu Narodowego (ANC) i planów na najbliższe 12 miesięcy. Deputowani EFF, na czele z ich przywódcą Juliusem Malemą, przerywali jednak wielokrotnie prezydentowi domagając się wyjaśnień w sprawie skandalu z jego wydatkami i zarzutami o wykorzystywanie stanowiska dla prywatnych korzyści. W końcu przewodniczący (spiker) Zgromadzenia Baleka Mbete polecił usunięcie ich z sali co doprowadziło do przepychanek i bijatyki z ochroniarzami. W rezultacie kilka osób zostało rannych. Deputowani Sojuszu Demokratycznego (DA), głównej partii opozycyjnej, również opuścili salę obrad na znak solidarności i protestu. "Widzieliśmy, że żyjemy w państwie policyjnym" - mówi Malema dziennikarzom przed budynkiem parlamentu pokazując swoją podartą koszulę. Zuma zakończył swoje przemówienie tylko przed deputowanymi ANC, którzy nagrodzili go oklaskami i owacją. Popularność prezydenta - jak podkreślają obserwatorzy - systematycznie spada w miarę jak zwalnia gospodarka RPA. Prezydentowi zarzuca się też, że wykorzystał swoje stanowisko aby za publiczne pieniądze rozbudować swoją wiejską rezydencję.