Dominikanin wciąż nie rozmawia z prasą, gdyż takie otrzymał polecenie; z informacji, jakie można uzyskać w jego otoczeniu, wynika, że wciąż czeka na wyjaśnienie swojej sprawy. Po krótkiej przerwie i prawdopodobnej nieobecności w Rzymie - czy naprawdę jednak o. Hejmo wyjechał z Wiecznego Miasta, nie wiadomo - polski dominikanin znów pełni niektóre swoje obowiązki, choć wciąż formalnie jest zawieszony, zgodnie z decyzją prowincjała dominikanów o. Macieja Zięby. Ktoś musi zajmować się przybywającymi do Rzymu pielgrzymami, nie można było zamknąć domu, w którym się zatrzymują, i dlatego jego dyrektor musi dbać o normalne funkcjonowanie placówki - można usłyszeć w polskim środowisku w Rzymie. Z tego samego źródła napływają wiadomości, że o. Hejmo jest bardzo rozżalony brakiem jakiegokolwiek postępu w swojej sprawie i wciąż czeka na jej wyjaśnienie.