W tej chwili znana jest tylko data przyszłorocznych wyborów: odbędą się one 24 lutego. Do wypełnienia pozostały kartki kalendarza, które zerwać trzeba będzie do tego czasu. W piątek, najdalej w sobotę, parlament przyjmie ustawę budżetową. Zgodnie z obietnicą, Mario Monti złoży natychmiast rezygnację na ręce prezydenta republiki. Giorgio Napolitano, po formalnej próbie rozwiązania kryzysu, podpisze dekret o rozwiązaniu parlamentu i rozpisaniu nowych wyborów. Wtedy też okaże się, jakie plany na przyszłość ma zdymisjonowany premier. Mówi się, że w momencie, gdy je ujawni, będzie miał już gotowy program rządu. Nie wiadomo tylko, czyjego. Wątpliwe, by Monti sam kandydował w wyborach, ponieważ od ponad roku jest dożywotnim senatorem. Być może w tej sytuacji Monti zgodzi się kandydować na prezydenta, którego wybiera parlament. Kadencja Giorgio Napolitano kończy się już w maju.