- Iran podziela troskę wielu członków Ruchu Państw Niezaangażowanych z powodu wzrostu wpływów Rady Bezpieczeństwa ONZ i dostrzega konieczność zmian w tej dziedzinie - powiedział Salehi. Planowane na sześć dni spotkanie rozpoczęło się na szczeblu wiceministrów spraw zagranicznych. We wtorek uczestniczyć będą szefowie dyplomacji, natomiast w czwartek do Teheranu przybędą przywódcy państw. Według organizatorów 36 spośród 120 państw będzie reprezentowanych na najwyższym szczeblu. Rzecznik MSZ Iranu Ramin Mehmanparast powiedział, że jego kraj przedstawi nową inicjatywę w sprawie konfliktu w Syrii. - Kraje niezaangażowane opowiadają się przeciwko wszelkim próbom obcej interwencji oraz przeciwko terrorystycznym działaniom - podkreślił i dodał, że "nie obce państwa, a tylko syryjski naród powinien decydować o swoim politycznym losie". Rzecznik nie podał szczegółów propozycji. Jak twierdzi dpa, podczas konferencji omówiona zostanie kwestia powołania grupy kontaktowej w sprawie Syrii. Iran potraktował spotkanie jako okazję do pozyskania sojuszników w sporze z krajami Zachodu o swój program atomowy. - Ruch Państw Niezaangażowanych powinien poważnie sprzeciwić się sankcjom finansowym nałożonym przez pewne kraje na członków organizacji - powiedział Salehi. Wyjaśnił, że Iran obstaje przy pokojowym charakterze swojego programu atomowego i domaga się jedynie przysługujących mu praw. - Nie akceptujemy podwójnych kryteriów stosowanych przez Międzynarodową Agencję Energii - świadczył minister. Stany Zjednoczone i Unia Europejska obawiają się, że celem realizowanego przez Iran programu badań jądrowych jest budowa bomby atomowej. Aby skłonić Teheran do zaprzestania badań Waszyngton i Bruksela zastosowały wobec Iranu sankcje, wprowadzając między innymi embargo na import irańskiej ropy. Teheran twierdzi, że wdrażany program ma na celu pokojowe wykorzystanie energii atomowej.