Jednym z pierwszych prelegentów był premier Nepalu Jhala Nath Khanal, który podkreślił, że rosnące koszty żywności i paliw uderzają w najbiedniejszych na świecie oraz że zmiany klimatu w postaci suszy, czy powodzi stanowią dla nich dodatkowe obciążenie. - Inwestowanie w najmniej rozwiniętych krajach świata (ang. LDCs) nie jest działalnością charytatywną. To jest możliwość dla wszystkich - powiedział sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun, jeden z ok. 8000 delegatów przybyłych do Stambułu. - Inwestowanie w LDCs może dostarczyć bodźców, które mogą pomóc w inicjowaniu i podtrzymaniu procesu wychodzenia z kryzysu gospodarki światowej - dodał. W grupie najbiedniejszych 48 państw Do grupy 48 najuboższych państw świata zaliczają się 33 państwa afrykańskie, 14 krajów z Azji oraz Haiti - jedyny przedstawiciel zachodniej hemisfery. Według organizatorów konferencji, grupa obejmuje 13 proc. populacji na świecie, lecz tylko 1 proc. udziału w światowym handlu. Kraje, które należą do grupy, mają roczny dochód, według różnych danych, od 745 do 905 USD per capita. Oznacza to, że 75 proc. z tej 885-milionowej populacji żyje za mniej niż 2 dolary dziennie. Jednak niektóre z tych najmniej rozwiniętych krajów cieszyły się w ostatnich latach relatywnie wysokimi wskaźnikami wzrostu - twierdzą organizatorzy konferencji. Mimo to charakteryzuje je wysoka śmiertelność wśród dzieci, czy słaby dostęp do edukacji. Należy monitorować składane obietnice Jak podkreślił sekretarz generalny ONZ, ważne jest, aby w dłuższym okresie monitorować obietnice pomocy składane przez rozwinięte i rozwijające się gospodarki. - Otrzymaliśmy wiele bardzo hojnych zobowiązań, lecz nie wszystkie z nich zostały zrealizowane - zauważył Ban Ki Mun. Ostatnia taka konferencja odbyła się w 2001 roku w Brukseli. Jak podała agencja Associated Press, Turcja zapłaciła za podróż na tegoroczną konferencję ok. 11 delegatów z każdego z 48 państw. Spotkanie przyciągnęło również organizacje pomocowe, deputowanych, naukowców i biznesmenów. Konflikty zbrojne przeszkodą w rozwoju AP zauważa, że przeszkodą dla rozwoju najuboższych państw są konflikty zbrojne. W grupie najbiedniejszych znajdują się m.in. Afganistan, gdzie siły międzynarodowej koalicji walczą z talibskimi rebeliantami, oraz Jemen, którego władze tłumią protesty mające na celu obalenie prezydenta. Od kiedy 10 lat temu ONZ wprowadziła kategorię "najmniej rozwiniętych państw" (LDCs), tylko Botswana, Zielony Przylądek i Malediwy rozwinęły się na tyle, że usunięto je z tej grupy.