Rozmowy w Moskwie owiane tajemnicą. Rosja pozyskuje nowego sojusznika
Współpraca indyjsko-rosyjska nabiera rozpędu. Po raz pierwszy od początku pełnoskalowej inwazji w Ukrainie, zespół dyplomatów związany z najwyższymi władzami pojawił się w Rosji. Celem miało być omówienie dalszych działań w zakresie produkcji sprzętu wojskowego. Spotkanie owiane jest tajemnicą.

Według ustaleń agencji Reuters, pod koniec października, tuż przed grudniową wizytą Władimira Putina w Indiach, w Moskwie wylądowała delegacja indyjskiego biznesu zbrojeniowego. W spotkaniach uczestniczyło co najmniej sześciu dyrektorów z największych indyjskich firm zbrojeniowych.
Prezesi rozmawiali na temat części zamiennych, które potrzebne są indyjskiej armii. Tematem numer jeden, według ustaleń agencji, były m.in. podzespoły do myśliwców MiG-29, a także systemów obrony powietrznej.
Co więcej, na stole pojawiła się rosyjska propozycja utworzenia zakładów produkcyjnych bezpośrednio w Indiach. Sprzęt tam wytwarzany mógłby trafiać nie tylko do indyjskiej armii, ale potencjalnie być eksportowany z powrotem do Rosji, co stanowiłoby poważny wyłom w systemie izolacji wojennej machiny Putina.
Dla rządu Narendry Modiego to element szerszej strategii. Indie chcą zmienić charakter relacji z Moskwą: z prostego klienta kupującego broń, na partnera w "badaniach, rozwoju i współprodukcji", co wpisuje się w politykę samowystarczalności obronnej Delhi.
Indie. Właściciele firm zaprzeczają współpracy z Rosją
Wizyta prezesów w Rosji objęta jest tajemnicą. Rzecznik Grupy Adani w rozmowie z mediami zaprzeczył informacjom, że dyrektorzy pojawili się na spotkaniach w Moskwie. Jednak trzy niezależne źródła Reutersa twierdzą inaczej, wskazując, że Adani Defence and Aerospace reprezentował sam dyrektor generalny, Ashish Rajvanshi.
Jak wskazują źródła, Indie marzą o staniu się globalnym centrum produkcji broni i liczą na transfer technologii z Zachodu. Jednak dyplomaci z USA i Europy stawiają sprawę jasno: głębokie powiązania z rosyjską zbrojeniówką są główną przeszkodą w dzieleniu się wrażliwymi technologiami wojskowymi z Indiami.
Indyjscy biznesmeni mają tego świadomość. Jak wskazuje jeden z dyrektorów, firmy obawiają się wtórnych sankcji. Choć rząd w Delhi może lobbować i osłaniać swoje firmy dyplomatycznie, urzędnicy indyjscy przyznają wprost: ryzyko polityczne i biznesowe firmy muszą wziąć na siebie.












