Rozmowy, jak pisze AFP, mają pomóc w zapobieżeniu wznowieniu wrogich działań w Abchazji i Osetii Południowej - dwóch popieranych przez Rosję separatystycznych regionach Gruzji, które po kilkudniowej wojnie w roku 2008 między Moskwą a Tbilisi ogłosiły niepodległość. Uznała ją Rosja, poza nią jedynie Wenezuela, Nikaragua i Nauru. Reszta świata uważa obie republiki za części Gruzji. Rosja i Gruzja dyskutują w Genewie o sprawach bezpieczeństwa i kwestiach humanitarnych, ale rozwiązań i decyzji kompromisowych nie ma. Gruzja oskarża Moskwę, że ta nie chce rozmawiać na temat losu osób przesiedlonych w wyniku konfliktu z roku 2008 i zawrzeć porozumienia o niestosowaniu siły. Moskwa naciska, by porozumienie o niestosowaniu siły Gruzja podpisała z Abchazją i Osetią Południową, czego Tbilisi nie chce zrobić, gdyż uważa te regiony za tereny okupowane przez Rosję. W roku 2010 prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili zapowiedział, że Gruzja nie użyje siły, by przywrócić kontrolę nad Osetią Południową i Abchazją.