W komunikacie Foreign Office czytamy, że Johnson "wyjaśnił, iż mimo kilku znaczących różnic między Rosją (a Wielką Brytanią) należy nadal budować konstruktywny dialog" zarówno w sprawach spornych, jak i tych, w których nie ma kontrowersji. Również MSZ Rosji poinformowało, że Ławrow i Johnson podkreślili chęć "rozszerzenia dialogu politycznego mimo istniejących w relacjach dwustronnych problemów". Według rosyjskiej dyplomacji stosunki te mają "znaczny potencjał" w kwestiach gospodarczych, dyplomatycznych i humanitarnych. Rozmowę przeprowadzono z inicjatywy Foreign Office, podobnie jak przed dwoma dniami rozmowę telefoniczną brytyjskiej premier Theresy May z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Według Kremla przywódcy wówczas "wyrazili niezadowolenie ze względu na obecny stan współpracy" między krajami. May oświadczyła, że wierzy, iż mimo różnic możliwe są "otwarte i szczere" kontakty z Putinem w sprawach dotyczących obu państw. Przywódcy mają się spotkać podczas wrześniowego szczytu państw G20 w Chinach. Napięte relacje Jak zauważa AFP, rosyjsko-brytyjskie relacje od kilku lat są napięte, a Londyn był jednym z największych zwolenników nałożenia sankcji na Moskwę po aneksji Krymu, a następnie ich utrzymania. Cieniem na tych stosunkach położyła się w szczególności sprawa zabójstwa byłego rosyjskiego agenta Aleksandra Litwinienki - mocno zaangażowanego w publiczne krytykowanie Kremla - w Londynie w 2006 roku. W styczniu br. opublikowano raport kończący brytyjskie śledztwo w tej sprawie; zgodnie z dokumentem za morderstwem stało dwóch Rosjan, Andriej Ługowoj i Dmitrij Kowtun, którzy "z dużym prawdopodobieństwem działali na zlecenie FSB w ramach operacji, na którą zgodę prawdopodobnie wydał Nikołaj Patruszew (ówczesny szef rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa) i prezydent Władimir Putin".