Minister obrony Izraela Jo’aw Galant podczas jednego ze spotkań dotyczącego bezpieczeństwa państwa skrytykował cel Benjamina Netanjahu, czyli "absolutne zwycięstwo nad Hamasem". Plan ten nazwał "bełkotem", a jego zwolenników "bohaterami z wojennymi bębnami". Tym samym Galant dołączył do grupy wysokich rangą izraelskich urzędników, którzy zakwestionowali cel Netanjahu, jakim było zniszczenie Hamasu. W czerwcu rzecznik prasowy izraelskiej armii kontradmirał Daniel Hagari stwierdził, że pomysł zlikwidowania Hamasu to "rzucanie piasku w oczy opinii publicznej". Biuro premiera skrytykowało wypowiedź ministra. - Kiedy Galant przyjmuje antyizraelską narrację, szkodzi szansom na osiągnięcie porozumienia w sprawie zakładników - poinformowano w oświadczeniu. Podkreślono, że to minister był zobowiązany do realizacji dwóch celów wojny Izraela w Strefie Gazy: wyeliminowania Hamasu i uwolnienia zakładników pojmanych w atakach z 7 października. Izrael-Hamas. Spór w izraelskim rządzie. To nie pierwszy raz Wcześniej minister Jo’aw Galant wielokrotnie podkreślał konieczność zawarcia porozumienia między Izraelem a Hamasem. Wzywał premiera Netanjahu do oświadczenia, że Izrael nie ustanowi cywilnej ani wojskowej kontroli nad Strefą Gazy. Jak donosi portal telewizji CNN izraelski minister miał również zaproponować premierowi prewencyjne uderzenie na cele Hezbollahu w Libanie w październiku 2023 roku. Premier nie zgodził się na taki ruch, czym zdaniem ministra zmarnował okazję. Wówczas współpracownicy premiera Izraela obarczyli winą za brak porozumienia na linii Izrael-Hamas ministra obrony. Ich zdaniem Galant powinien naciskać na lidera zbrojnego ugrupowania, który odmawiał wysłania delegacji na negocjacje i przez to "był jedyną przeszkodą w porozumieniu". CNN, powołując się na analizy przygotowane m.in. przez Instytut Studiów nad Wojną podał, że pomimo ciągłego ataku Izraela niemal połowa sił Hamasu w północnej i centralnej części Strefy Gazy odbudowała swoje zdolności bojowe. Izrael-Hamas. Kłopoty Benjamina Netanjahu. Rośnie presja Ministrowie krytyczni wobec Binjamina Netanjahu twierdzą, że bardziej zależy mu na pokonaniu Hamasu i zachowaniu swojego rządu niż odzyskaniu zakładników. Skrajnie prawicowi członkowie koalicji zagrozili obaleniem rządu, jeśli nie dojdzie do porozumienia. Portal Times of Israel podaje, że do grona krytyków dołączyły też rodziny zakładników. O powrót do negocjacji z Hamasem zaapelowały m.in. Stany Zjednoczone, Egipt i Katar. "Ostateczna propozycja pomostowa" ma być dyskutowana w czwartek w Dausze. Ponadto szef unijnej dyplomacji Josep Borrell poinformował CNN, że przedstawi UE propozycję nałożenia sankcji na skrajnie prawicowych ministrów Izraela Becalela Smotricza (resort finansów) i Itamara Ben-Gewira (resort bezpieczeństwa). Smotricz w jednej z ostatnich wypowiedzi miał powiedzieć, ze moralne byłoby zagłodzenie dwóch milionów mieszkańców Gazy, dopóki nie zostaną uwolnieni izraelscy zakładnicy. - Od października ubiegłego roku oświadczenia ministrów Smotricza i Ben-Gewira nawołujące do nienawiści oraz działania związane z pomocą humanitarną wyraźnie wpisują się w tę kategorię (naruszenia praw człowieka - red.) - mówił Borrel. Źródło: CNN, Times of Israel ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!