- Zwierzę właściwie zrobiło sobie wycieczkę po przedpokoju, kuchni i salonie, zanim opuściło budynek - mówił na konferencji prasowej rzecznik niemieckiej policji w Aachen, Paul Kemen. - Wszedł przez tylne drzwi, wyszedł od frontu - dodał. Na szczęście nikt z rodziny nie odniósł obrażeń, ale byk pozostawił po sobie zniszczenia szacowane na około 10 tysięcy euro. Zwierzę należało do stada bydła, które zbiegło z jednej z farm i rozbiegło się po miasteczku Monschau, w kraju związkowym Nadrenia Północna-Westfalia. Później byka zastrzelono.