Negocjacje w tej sprawie trwały 9 miesięcy. Pułkownik Muammar al-Kadafi zgodził się natychmiast i bezwarunkowo wpuścić do swego kraju inspektorów z międzynarodowych organizacji. - Dokonają oni przeglądu programów rozwoju broni chemicznej, biologicznej i atomowej i pomogą nadzorować ich likwidację - oznajmił prezydent USA George W. Bush. Jednocześnie dodał, że rozbrojeniowe wysiłki Libii zostaną nagrodzone. - Libia może odzyskać szanowane i stabilne miejsce wśród innych narodów i z czasem nawiązać lepsze stosunki ze Stanami Zjednoczonymi. Ten kraj ma możliwość stać się źródłem pokoju i stabilizacji dla Afryki i Bliskiego Wschodu, a Ameryka pomoże Libijczykom w budowie bardziej wolnego i lepiej zarządzanego kraju - deklarował amerykański przywódca. Wcześniej Libia starała się o pomoc Rosji i Chin w rozwoju programu atomowego. Pojawiały się sygnały, że Libijczycy byli blisko budowy broni nuklearnej. Jak w Stanach Zjednoczonych ocenia się polityczne skutki decyzji Trypolisu, posłuchaj w relacji waszyngtońskiego korespondenta RMF Grzegorza Jasińskiego: Jak ujawnił brytyjski premier Tony Blair, rozmowy o rozbrojeniu rozpoczęły się po zakończeniu negocjacji w sprawie odszkodowań dla rodzin ofiar zamachu na samolot PanAm. Zginęło w nim ponad 270 osób. Rząd libijski uznał w końcu swoją odpowiedzialność za zamach i publicznie wyrzekł się terroryzmu. Zobowiązał się również do wypłacenia rodzinom ofiar katastrofy w Lockerbie wysokich odszkodowań.