O przynależność do internetowego klubu Dreamboard, do którego dostęp mieli tylko członkowie, podejrzewanych jest ponad 600 osób w USA oraz 13 innych krajach, w tym Kanadzie, Niemczech i Holandii - powiedział szef resortu sprawiedliwości Eric Holder. Jednym z warunków wstąpienia do utworzonego w 2008 r. klubu było wrzucenie do internetu materiałów z dziecięcą pornografią. Wielu członków tej prywatnej siatki wykorzystywało seksualnie dzieci w wieku poniżej 12 lat. Holder powiedział, że dla dzieci, wśród których były niemowlęta, musiał to być "koszmar". Minister sprawiedliwości dodał, że jedną z zasad korzystania z tablicy ogłoszeń było umieszczanie na niej materiałów, na których dzieciom sprawiano ból, co jest widoczne na wielu filmach i fotografiach. Poinformowano również, że policja przejęła gigantyczną ilość dziecięcej pornografii. Materiał ten mógłby służyć do nagrania 16 tys. płyt DVD. Klub przestał istnieć wiosną br., gdy jego członkowie zdali sobie sprawę, że toczy się przeciwko nim amerykańskie śledztwo.