Według wstępnych danych śmierć poniosły wszystkie osoby, które znajdowały się na pokładzie samolotu kanadyjskiej produkcji CRJ-200 Bombardier: pięciu członków załogi i 15 pasażerów. Z kolei przedstawiciel lokalnych władz Jurij Iljin, który przebywa w pobliżu miejsa katastrofy, powiedział agencji Reutera, że zginęły 22 osoby. - Nie było pożaru ani wybuchu. Samolot po prostu spadł na ziemię - dodał Iljin. Kazachska prokuratura poinformowała, że maszyna rozbiła się 5 km od Ałma-Aty, miasta będącego gospodarczą stolicą Kazachstanu. Zastępca gubernatora prowincji Amandyk Batalow oświadczył, że maszyna leciała z miasta Kokczetaw na północy kraju. Z komunikatu linii SCAT wynika, że do wypadku doszło podczas drugiej próby lądowania "w trudnych warunkach pogodowych". We wtorek gęsta mgła spowijała Ałma-Aty i okolice. Prokuratorzy wśród powodów wypadku wymieniają problemy techniczne, złą pogodę i błędy ludzkie. To druga poważna katastrofa lotnicza w Kazachstanie w ciągu ponad miesiąca. 25 grudnia 27 osób, wśród nich szef służb ochrony pogranicza, zginęło w wypadku wojskowego samolotu transportowego AN-72, który rozbił na południu kraju.