Mówiąc do dziennikarzy w Nowym Jorku na marginesie dorocznej sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ, Rowhani powiedział, że ostatnia runda rozmów dotyczących irańskiego programu nuklearnego prowadzona z udziałem Iranu i sześciu mocarstw, przebiega "w ostatnich dniach wyjątkowo powoli". Negocjacje prowadzone są od ośmiu dni w Nowym Jorku z udziałem władz Iranu i grupy 5+1: USA, Wielkiej Brytanii, Francji, Rosji, Chin i Niemiec. Zdaniem Rowhaniego porozumienie dotyczące atomu będzie nie tylko korzystne dla Iranu i negocjujących z nim państw, ale także pomoże ustabilizować sytuację na Bliskim Wschodzie. - Musimy patrzeć w przyszłość i podejmować odważne decyzje odnoszące się do problemu - zaznaczył. Irański prezydent jednocześnie dodał, że "Iran nigdy nie zrezygnuje ze swego prawa do cywilnej działalności nuklearnej" i wzbogacanie uranu będzie kontynuowane na terytorium kraju. Rowhani wypowiedział się także na temat stosunków irańsko-amerykańskich. - Nie zapisano w kamieniu, że relacje między Iranem a USA muszą być na zawsze wrogie. Pewnego dnia to się zmieni - zauważył. Iran i USA zerwały stosunki dyplomatyczne w 1980 roku i od tego czasu oba kraje nie utrzymywały kontaktów na tak wysokim szczeblu. Zeszłoroczna rozmowa telefoniczna amerykańskiego prezydenta Baracka Obamy z Rowhanim została uznana za historyczną. Prowadzone od 2013 roku przez sześć mocarstw negocjacje z Iranem w sprawie ograniczenia jego programu atomowego w zamian za złagodzenie międzynarodowych sankcji gospodarczych na razie nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. 24 listopada strony mają zawrzeć ostateczne porozumienie w tej sprawie.