Korespondenci brytyjskich dzienników "Guardian" i "Telegraph" - Shaun Walker oraz Roland Oliphant - napisali bowiem w czwartek wieczorem, że byli świadkami wjazdu na terytorium Ukrainy 23 transporterów opancerzonych oraz kilkudziesięciu innych pojazdów technicznych na rosyjskich tablicach wojskowych. Kolumna - ich zdaniem - wjechała na Ukrainę po godzinie 22. czasu miejscowego. Wcześniej czekała na zapadnięcie zmroku w okolicach obozu dla uchodźców w rosyjskim mieście Donieck, w obwodzie rostowskim. Natomiast dziennikarz ukraińskiej telewizji Hromadske.tv Timur Olewskij naliczył około 50 wozów opancerzonych. Relacjonował, że kolumna wojskowa przejechała przez rosyjsko-ukraińskie przejście graniczne Izwarino (ukr. Izwaryne), a potem - jak to ujął "zniknęła na polach". Wraz z kolumną porusza się wyrzutnia rakiet "Buk" Informacje te potwierdził korespondent "New York Timesa", który śledzi konwój humanitarny. Według niego, wraz z kolumną porusza się wyrzutnia rakiet "Buk". Rzecznik sztabu ukraińskiej armii Władysław Sełeznew powiedział agencji Interfax-Ukraina, że wojsko "nie dysponuje informacjami o przekroczeniu ukraińsko-rosyjskich granic przez kolumnę rosyjskiego sprzętu wojskowego", a doniesienia mediów weryfikują państwowe służby graniczne. Przejście graniczne Izwarino w obwodzie ługańskim, kontrolowane przez prorosyjskich separatystów, jest wymieniane przez niektóre media jako możliwe miejsce przejazdu przez granicę kontrowersyjnego rosyjskiego konwoju z pomocą humanitarną. Kolumna podzieliła się? Rosyjski konwój humanitarny liczy - według różnych szacunków - od 100 do ponad 260 ciężarówek. Nie jest wykluczone, że kolumna składająca się początkowo z 290 kamazów podzieliła się. Moskiewski dziennik rządowy "Rossijskaja Gazieta" podał, że w okolicach Kamieńska-Szachtyńska doszło w czwartek do spotkania z przedstawicielami Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża (MKCK). Według gazety pracownicy MKCK przekonali się, że w kolumnie znajduje się taka liczba pojazdów, jaką zgłoszono, czyli 287. Dziennik pisze też, że na piątek "zaplanowano skontrolowanie transportu i zapadnie decyzja o dalszym losie ładunku humanitarnego". Wciąż nie wiadomo, którędy konwój humanitarny wjedzie na Ukrainę. Rada Najwyższa Ukrainy w czwartek przyjęła ustawę o sankcjach, które dotyczą 172 osób fizycznych i 65 osób prawnych z Rosji i innych krajów. Podmioty te uznano za zaangażowane we wspieranie i finansowanie terroryzmu na wschodzie Ukrainy oraz popierające marcową aneksję Krymu przez Federację Rosyjską. Prezydent Rosji Władimir Putin, który drugi dzień przebywał na Krymie, określił sytuację na Ukrainie jako "krwawy chaos" i "bratobójczy konflikt". W obwodach donieckim i ługańskim Ukrainy od kwietnia trwają walki między siłami rządowymi a wspieranymi przez Moskwę prorosyjskimi separatystami.