Po przeanalizowaniu tweetów publikowanych pomiędzy 2014 a 2017 r., badacze ustalili, że wysyłając z jednej strony informacje popierające szczepienia, a z drugiej strony opinie przeciwników, stwarzano fałszywą równowagę, która w rzeczywistości miała generować więcej wątpliwości. Jak twierdzi Mark Dredze z Uniwersytetu Hopkinsa, to właśnie poruszanie kwestii, które dzielą społeczeństwo, oraz poprzez "nakręcanie" skrajnych opinii, spowodowało systematyczne zmniejszanie publicznego zaufania do szczepień, a co za tym idzie - wzrost ryzyka rozprzestrzeniania się chorób zakaźnych. Co ciekawe, z badań wynika też, że Amerykanie w większości uważają szczepionki za bezpieczne i skuteczne, jednak liczne debaty pojawiające się na portalach społecznościowych mogły potęgować zupełnie odmienne wrażenie. Sugestywne pytania Zdaniem Davida Broniatowskiego z Uniwersytetu Waszyngtona, znaczna część internetowych wypowiedzi może być generowana właśnie przez złośliwe "trolle". Naukowcy przeanalizowali pod tym kątem ponad 250 tweetów dotyczących szczepień, które pochodziły z kont powiązanych z internetową agencją badań naukowych (IRA) w Sankt Petersburgu. W lutym agencja została oskarżona o mieszanie się do amerykańskich wyborów prezydenckich w 2016 r. To właśnie w tweetach pochodzących z tzw. fabryki trolli używano polaryzującego języka i łączono szczepienia z kontrowersyjnymi stwierdzeniami na temat rasy czy legitymacji rządowej, pisząc np.: "Czy wiesz, że istnieje tajna, rządowa baza z danymi 'uszkodzonych' przez szczepienie dzieci? #VaccinateUS". Firmy zajmujące się mediami społecznościowymi walczą o znalezienie sposobów na zwalczanie dezinformacji na swoich platformach. Także Facebook i Twitter poinformowały, że z powodu "niewłaściwego" lub "manipulującego" zachowania, zawiesiły lub usunęły konta powiązane z Iranem i Rosją. W lipcu Twitter zgłosił zamknięcie do 70 milionów fałszywych i podejrzanych kont. WHO alarmuje: Konsekwencje są i będą ogromne Pomimo tego, że naukowcy popierają szczepienia, coraz większa liczba rodziców na całym świecie opiera się zaleceniom lekarskim, tłumacząc się religią lub życiową filozofią. Niektórzy wciąż opierają swoją decyzję na zdyskredytowanych badaniach sprzed 20 lat, które błędnie łączyły szczepionkę przeciw odrze, śwince i różyczce (MMR) z autyzmem. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) podała niedawno, że ilość przypadków odry w Europie osiągnęła rekordowy poziom. W ciągu pierwszych sześciu miesięcy 2018 r. w samej Europie na odrę zachorowało ponad 41 tys. osób.Zdaniem ekspertów, wpływ na to ma właśnie zmniejszenie liczby szczepień.