Rosyjskie media państwowe cytują wypowiedź prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza, który opowiada o zbrojnym przejęciu władzy przez bandytów i niekonstytucyjnych decyzjach Rady Najwyższej. Szczególnie wybijany jest ten fragment, w którym Janukowycz zapewnia, że nie poda się do dymisji. Jednak telewidzowie nie dowiadują się, że prezydent Ukrainy zamierzał uciec do Rosji, podobnie jak część jego współpracowników. Rosjanie zostali za to poinformowani, że przedstawiciele władz regionalnych na zjeździe w Charkowie opowiedzieli się za suwerennością Ukrainy. "W ciągu ostatnich dni i nocy setki razy grożono mi, ale chcę powiedzieć tym wszystkim, którzy próbowali mnie zastraszyć, że zostanę tu do końca" - zapewniał charkowski gubernator Michaił Dobkin. Podobnie twierdził mer miasta Giennadij Kiernes. Niestety widzowie nie dowiedzieli się już, że obaj urzędnicy wyjechali do Rosji, a innym służby graniczne zdążyły uniemożliwić ucieczkę. Za to zostali poinformowani, że władze ich kraju są oburzone tym, że Majdan nie realizuje piątkowych porozumień.