Na portalu niemieckiej gazety "Kölnische Rundschau" czytamy, że w przestrzeni powietrznej Estonii i Finlandii w czwartkowy wieczór pojawiło się kilka rosyjskich samolotów. Maszyny pojawiły się nad tymi krajami pierwszy raz od początku wojny w Ukrainie, kiedy to na rosyjską branżę lotniczą nałożono surowe sankcje - wynika z tekstu. Autorzy tekstu przypomnieli, że w przeszłości dochodziło do podobnych sytuacji nad Morzem Bałtyckim, gdy niezidentyfikowane rosyjskie maszyny zbliżały się do przestrzeni powietrznej krajów NATO. Wtedy sytuacja "wywołała zamieszanie". Dlaczego więc teraz nie ma mowy o podobnym scenariuszu? Jak pisze "Kölnische Rundschau", były to maszyny pasażerskie. Ponadto tym razem "wejście w przestrzeń powietrzną nad dwoma państwami NATO odbyło się najwyraźniej za ich zgodą" - czytamy w artykule. Rosyjskie samoloty nad Estonią i Finlandią. Wskazano, jak się tam znalazły Okazuje się, że nad najbardziej wysuniętym na wschód obszarem Bałtyku pojawiła się potężna burza. W związku z tym samoloty pasażerskie linii lotniczych Ural Airlines, Rossija i Nordwind zmuszone były zmienić pierwotnie ustaloną trasę. Branżowy portal Aerotelegraph informuje, że w związku z burzą kurs zmienić musiały trzy rosyjskie maszyny, które wyleciały z Petersburga i zmierzały do Królewca przy granicy z Polską. "Rosyjskie samoloty mają surowy zakaz latania nad krajami UE i NATO, ale zdarzają się wyjątki" - zaznaczono. Mowa tu o awaryjnych sytuacjach w powietrzu czy właśnie niesprzyjających warunkach atmosferycznych. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!