Poinformowała o tym służba prasowa Ministerstwa Obrony FR, według której ćwiczenia potrwają do 29 stycznia. Resort obrony Rosji nie przekazał szczegółów. Podał jedynie, że wojskowi marynarze wykonają ponad 60 różnych ćwiczeń bojowych, w tym związanych z odpalaniem rakiet i strzelaniem z okrętowych dział. Wcześniej Ministerstwo Obrony informowało, że podstawowym celem manewrów jest przećwiczenie tworzenia mieszanej grupy wojsk poza granicami Federacji Rosyjskiej. Resort sprecyzował, że ćwiczony będzie m.in. załadunek piechoty morskiej i żołnierzy wojsk powietrzno-desantowych na okręty desantowe z niezabudowanego wybrzeża Północnego Kaukazu. Natomiast "Niezawisimaja Gazieta", powołując się na źródło w sztabie generalnym, przekazała, że podczas manewrów przećwiczone zostanie również desantowanie na wybrzeżu Syrii pododdziałów piechoty morskiej ze sprzętem bojowym. Okręty ćwiczące na Morzu Środziemnym mają często zawijać do syryjskiego portu Tartus, gdzie mieści się baza zaopatrzeniowa Marynarki Wojennej FR. To jedyny punkt wsparcia logistycznego floty Rosji na Morzu Śródziemnym. Według nieoficjalnych informacji wysłane tam okręty mogą mieć także za zadanie ewakuację liczącego około 100 osób rosyjskiego personelu bazy w obliczu coraz trudniejszej sytuacji syryjskiego reżimu prezydenta Baszara el-Asada. "Niezawisimaja Gazieta" podała, że w ćwiczeniach biorą udział m.in. krążownik rakietowy "Moskwa", niszczyciele rakietowe "Marszał Szaposznikow", "Siewieromorsk" i "Smietliwyj", fregata "Jarosław Mudryj", a także sześć dużych okrętów desantowych: "Nikołaj Filczenkow", "Azow", "Kaliningrad", "Nowoczerkask", "Aleksandr Szabalin" i "Saratow". Towarzyszą im okręty wsparcia, w tym tankowce i holowniki. Przygotowania do manewrów trwały od grudnia, kiedy to do rejonów ćwiczeń ze swoich baz wypłynęły pierwsze grupy operacyjne okrętów. Z Moskwy Jerzy Malczyk