W oficjalnym komunikacie MSZ oznajmiło, że "na tle publikacji w Rosji nowych dokumentów o historii II wojny światowej z Warszawy zabrzmiały sprzeczne deklaracje". Zdaniem resortu, pojawiło się "histeryczne zaprzeczanie niewzruszonym faktom", jak również "twierdzenia, że strona rosyjska jakoby przejawia gotowość do wznowienia pracy dwustronnej Grupy do Spraw Trudnych (...) i działalności komisji historyków". W oświadczeniu zapewniono, że strona rosyjska zawsze opowiadała się za "uczciwą i popartą dokumentami dyskusją o tematach naszej historii". Dodano zarazem, że "to nie Rosja była inicjatorką przerwania dialogu dwustronnego i zamrożenia licznych mechanizmów współpracy rosyjsko-polskiej, w tym na tematy historyczne". "Kroki na rzecz poprawy sytuacji powinny pochodzić od Warszawy, przy zrozumieniu konieczności odpolitycznionego podejścia do historii, opartego na prawdzie i wiarygodnych faktach" - podkreśliło MSZ Rosji. Reakcja polskiego MSZ Do opublikowanych przez Rosję dokumentów z czasów II wojny światowej odniosło się już polskie MSZ oraz Instytut Pamięci Narodowej. Wiceszef polskiego MSZ Paweł Jabłoński określił publikację jako "prowokacyjną". "Publikując dokumenty dotyczące 17 stycznia 1945 r. Rosja wykonuje kolejne dość prowokacyjne i w naszej ocenie nerwowe ruchy, usiłując oskarżyć Polskę o zbrodnie wojenne, nie mając do tego jakichkolwiek faktycznych podstaw" - ocenił Paweł Jabłoński. We wcześniejszych wypowiedziach na temat publikacji zaznaczył, że to "kolejna próba zakłamywania historii". Instytut Pamięci Narodowej podkreślił z kolei, że odtajnione przez Rosję dokumenty nie wnoszą żadnych nowych informacji."Opublikowane dokumenty nie wnoszą żadnych szczególnie znaczących nowych informacji na temat sowieckich działań w latach 1944-1945. W okresie tym Związek Sowiecki, walcząc z Niemcami, jednocześnie prowadził konsekwentną politykę zmierzającą do uniemożliwienia odbudowy niepodległej Rzeczypospolitej Polskiej. Po przeprowadzonej przemocą aneksji ziem wschodnich RP do ZSRS i po zniewoleniu pozostałego terytorium Polski sowiecki aparat terroru (i podległe mu organy komunistyczne), prowadził działania represyjne wobec sił niepodległościowych i społeczeństwa przywiązanego do nadziei odbudowy wolnej Polski" - napisano na stronie IPN. Światowe Forum Holokaustu bez Andrzeja Dudy 23 stycznia, w związku z rocznicą wyzwolenia niemieckiego obozu Auschwitz, odbędzie się w Jerozolimie V Światowe Forum Holokaustu, organizowane w Yad Vashem przez rosyjskiego oligarchę Wiaczesława Mosze Kantora, szefa Europejskiego Kongresu Żydowskiego. Przemówienia mają wygłosić prezydenci: Rosji, Niemiec i Francji oraz wiceprezydent USA Mike Pence. Udziału w forum odmówił prezydent RP Andrzej Duda, gdyż organizatorzy nie dopuścili go do głosu.W wywiadzie dla izraelskiej telewizji publicznej KAN11 Andrzej Duda podkreślił, że Polska oczekuje prawdy historycznej i sprawiedliwej oceny. W ten sposób odniósł się do prób historycznego rewizjonizmu podjętych ostatnio przez władze Rosji. Zaznaczył, że jako głowa państwa polskiego nie może pozwolić na obarczanie Polaków odpowiedzialnością za Holokaust. "Jestem prezydentem Rzeczpospolitej i nigdy nie zgodzę się na mówienie o odpowiedzialności narodu polskiego. Podkreślam: narodu polskiego, czyli Polaków jako całości. Nie mówię, że nie było przypadków, kiedy denuncjowano obywateli polskich narodowości żydowskiej, wydawano ich hitlerowskim Niemcom. Ja absolutnie tego nie neguję. To byli ludzie podli, którzy takich rzeczy dokonywali. Ich ocena jest dla mnie jednoznaczna - to byli podli ludzie" - mówił Andrzej Duda. Prezydent, zapytany przez izraelską telewizję o słowa Władimira Putina na temat tego, kto zapoczątkował II wojnę światową, powiedział, że rosyjski przywódca "świadomie z całą pewnością rozpowszechnia kłamstwa historyczne". Oskarżenia Putina wobec Polski W grudniu prezydent Rosji zasugerował, że Polska jest współodpowiedzialna za wybuch II wojny światowej. Zarzucił też Polakom współudział w Holokauście i to, że kolaborowali z Niemcami. Prezydent Andrzej Duda, odnosząc się do słów Władimira Putina, zaznaczył, że jego narracja to celowe działanie. "W ten sposób próbuje wymazać odpowiedzialność Rosji stalinowskiej i hitlerowskich Niemiec za rozpoczęcie II wojny światowej" - mówił Andrzej Duda. Prezydent podkreślił, że tego typu oskarżenia są dla Polski głęboko krzywdzące.