W ten sposób Zacharowa skomentowała w czwartek informacje, że nowy prezydent Polski Andrzej Duda podczas zbliżającej się wizyty w Berlinie zamierza rozmawiać o wzmocnieniu presji na Rosję w związku z sytuacją na wschodzie Ukrainy. "Jeśli chodzi o presję na Rosję, to każdy polityk sam decyduje o tym, do czego wzywać. Czy presja na Rosję jest korzystna dla Polski? Pytanie to należy zadać Polakom. Czy wywieranie presji na nas jest korzystne dla nich? Kto z tego odniesie korzyści?" - powiedziała. "Nam się wydaje, że po 1-1,5 roku presji, polityki sankcji i pogróżek stało się oczywiste, że takie stanowisko, taka polityka prowadzi w ślepy zaułek, nie przynosi korzyści ani tym, na których wywierany jest nacisk, ani tym, którzy ten nacisk wywierają. Nie znam przykładów na to, by taką politykę można było określić jako skuteczną" - oświadczyła.