- Ostrzegamy tych, którym nie są obce rozwiązania wojskowe, (...) że byłoby to szkodliwe, dosłownie katastrofalne dla stabilności regionu i wywołałoby głębokie wstrząsy w sferze bezpieczeństwa i gospodarki, które wykraczałyby poza granice regionu bliskowschodniego - powiedział Riabkow, cytowany przez agencję Interfax. Riabkow zapewnił też, że Rosja nie widzi dowodów na to, iż celem programu nuklearnego Iranu jest uzyskanie broni jądrowej. - Tak jak wcześniej nie widzimy oznak tego, że istnieje wojskowy wymiar programu nuklearnego Iranu. Żadnych oznak - powiedział wiceminister. - Widzimy coś innego: to, że w Iranie jest materiał jądrowy, który jest kontrolowany przez inspektorów i specjalistów z Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA). Ten materiał nie jest przetwarzany do potrzeb wojskowych, co oficjalnie potwierdza MAEA - dodał Riabkow. Reuters pisze, że przedstawiciele rosyjskich władz już w przeszłości wypowiadali się w podobnym tonie. Rosja należy do grona sześciu mocarstw, które prowadzą z Iranem negocjacje mające zagwarantować, że kraj ten nie uzyska broni jądrowej. Jednak Moskwa twierdzi, że Zachód utrudnia wysiłki dyplomatyczne nakładając na Teheran zbyt wiele sankcji. W zeszłym tygodniu MAEA poinformowała, że Iran dwukrotnie zwiększył liczbę wirówek do wzbogacania uranu w podziemnym bunkrze w zakładach nuklearnych Fordo. Zachód obawia się, że Iran dąży do produkcji broni jądrowej, natomiast rząd w Teheranie utrzymuje, że wzbogaca uran jedynie do stopnia potrzebnego do zaspokojenia potrzeb cywilnych, w energetyce i medycynie. W związku z programem atomowym Iranu Rada Bezpieczeństwa ONZ uchwaliła sześć rezolucji, z których cztery zawierają sankcje wobec tego kraju.