Rosyjskie agencje informacyjne zwracają uwagę na kobiety, które zdobyły mandaty, choć nie reprezentowały żadnego z prołukaszenkowskich ugrupowań. "Moskiewski Komsomolec" przypomina, że w okręgu mińskim miejsca w parlamencie wywalczyły: działaczka opozycyjnej Zjednoczonej Partii Obywatelskiej Hanna Kanapackaja i wiceszefowa Towarzystwa Języka Białoruskiego Alena Anisim. Telewizja Rossija24 nazywa zwycięstwo wyborcze dwóch kandydatek opozycji "przedarciem się do parlamentu". Radio "Svoboda" zauważa natomiast, że białoruska opozycja zrezygnowała z bojkotu wyborów, aby nie pozbawiać się możliwości zaprezentowania społeczeństwu swojego programu wyborczego, co przyniosło efekt w postaci dwóch mandatów. Agencje Ria Novosti i TASS podkreślają w swoich doniesieniach z Białorusi, że po raz pierwszy od 20 lat opozycja może pochwalić się realnym sukcesem, wprowadzając do parlamentu dwie osoby.