Według jednych źródeł są to dziesiątki tysięcy, według innych - kilkanaście tysięcy osób. Największa do tej pory grupa uchodźców dotarła do obwodu rostowskiego.Już w czerwcu miejscowy gubernator ogłosił stan wyjątkowy. Początkowo uciekinierów rozlokowywano w pensjonatach i hotelach. Gdy zabrakło miejsc, utworzono specjalne obozy tymczasowego pobytu, z których po kilku dniach uchodźcy przewożeni są do innych regionów Rosji. Władze Rostowa nad Donem zobowiązały do pomocy uciekinierom właścicieli barów i restauracji. W większości przypadków posiłki wydawane są trzy razy dziennie. Z rosyjskich mediów można dowiedzieć się, że niemal opustoszały miasta Donbasu, bo Ukraińcy uciekają do Rosji. Między innymi na tej podstawie, Moskwa potępia prowadzoną przez Kijów operację antyterrorystyczną i domaga się wycofania ukraińskiej armii z separatystycznych regionów. Aby wzmocnić propagandowy przekaz, rosyjskie władze zaprosiły do Rostowa nad Donem grupę zagranicznych korespondentów, którzy mają na własne oczy zobaczyć, jak Rosja dba o uciekinierów, a także usłyszeć, do jakich strasznych nieszczęść prowadzi operacja wojskowa, zorganizowana przez Kijów.