Szacuje ona, że ograniczenie dostępu w Rosji do komunikatora mogło dotknąć około 400 podmiotów, które wykorzystywały adresy IP Google i Amazon. Firmy te zetknęły się z zakłóceniami w funkcjonowaniu m.in. systemów płatniczych, geolokacji, obsługi klientów, współpracy z bankami, przechowywania danych i innych serwisów. Jak podaje "Kommiersant", szef Flexbby Andriej Prokofiew zwrócił się do rzecznika praw przedsiębiorców w sferze regulacji internetu Dimitrija Mariniczewa z apelem o opracowanie działań wspierających firmy, które zostały poszkodowane podczas blokowania adresów IP. Rzecznik powiedział dziennikowi, że tego apelu na razie nie otrzymał, ale oczekuje fali skarg od poszkodowanych przedsiębiorstw. Rosyjski regulator Roskomnadzor zaczął 16 kwietnia blokowanie na terenie Rosji Telegramu, po tym jak komunikator nie przekazał na żądanie Federalnej Służby Bezpieczeństwa kluczy kryptograficznych do deszyfrowania korespondencji przesyłanej za pomocą aplikacji. Telegram rozpoczął obchodzenie blokady, zmieniając adresy IP. Operatorzy w związku z tym blokują podsieci, co prowadzi do problemów z dostępem do innych stron internetowych. Przedstawiciele regulatora powiedzieli "Kommiersantowi", że ocenianie strat poniesionych przez firmy z powodu blokady adresu IP nie leży w kompetencji Roskomnadzoru. Zapewnili, że już prowadzone są konsultacje z biznesem dotyczące "wypracowania wspólnych decyzji w celu zapewnienia, by funkcjonowanie infrastruktury odbywało się bez zakłóceń". Według danych resortu na jego telefon interwencyjny wpłynęło dotąd 46 1000 zgłoszeń. Z Moskwy Anna Wróbel