Pod koniec czerwca prokremlowskie media zapewniały, że Rosja, bez względu na sytuację, wywiąże się z kontraktów zbrojeniowych wobec Syrii. Rosyjskie MSZ indagowane w sprawie broni transportowanej na statku "Alaed" tłumaczyło, że chodzi o realizację umów, zawartych wiele lat temu, na remont śmigłowców MI-25. Gdy syryjski dyktator Baszar al-Assad poinformował, że jego kraj jest w stanie wojny, Rosjanie postanowili za wszelką cenę wywiązać się z kontraktów. "Jeśli będzie trzeba, dostarczymy śmigłowce i środki obrony powietrznej nawet samolotami" - cytowała dwa tygodnie temu chcącego zachować anonimowość dyplomatę agencja Interfax.