W ocenie polskich historyków, celem publikacji może być podparcie tez rosyjskiej polityki zagranicznej. Sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Przewoźnik uważa, że dokumenty te mogą okazać się "bardzo interesujące ze względu na fakt, że rzucą nowe światło na sposoby działania radzieckich służb specjalnych w tym czasie". - Nie mam złudzeń, że taka książka będzie próbą pokazania pewnego obrazu polskiej polityki, który akurat w tej chwili odpowiada interesom rosyjskiej polityki zagranicznej - ocenił Przewoźnik. Z kolei doradca szefa IPN Antoni Dudek zwraca uwagę, że "publikacja dokumentów historycznych to zadanie dla historyka, a nie służb specjalnych", a materiały mogły zostać dobrane tak, aby podeprzeć tezy o polskiej współodpowiedzialności za pakt Ribbentrop-Mołotow. Według Siergieja Iwanowa w książce będzie poruszony szereg aktualnych także obecnie kwestii, jak np. to, "czy można było rozwiązać problem bezpieczeństwa zbiorowego przed wtargnięciem Wehrmachtu do Polski i dlaczego tak się nie stało lub co przeszkodziło przywódcom politycznym tamtych czasów podjąć niezbędne działania w celu sformowania koalicji antyhitlerowskiej". Iwanow podkreślił, że nie są to czcze pytania, zwłaszcza - jak powiedział - "wobec prób rewizji historii drugiej wojny światowej i jej wyników, narzucenia pokoleniom XXI wieku tendencyjnych interpretacji tej historii". Zbiór dokumentów z archiwum SWR Rosji zawiera analityczne przeglądy polityki wewnętrznej i zagranicznej Polski, zapisy rozmów wysłanników, doniesienia attaches wojskowych, wybór telegramów informacyjnych polskich misji dyplomatycznych i inne materiały - pisze agencja ITAR-TASS. Dokumenty mają zostać przedstawione 31 sierpnia. Redaktorem zbioru jest generał Lew Sockow. Rosyjski historyk Aleksandr Djukow zapytany, co zawiera zapowiadany zbiór, nie wykluczył, że jednym z tematów może być "tajny protokół" do polsko-niemieckiego układu o nieagresji z 1934 roku, wymierzony przeciwko ZSRR, który - jak twierdzi rosyjski historyk - towarzyszył układowi. Djukow jest autorem książki "Pakt Ribbentrop-Mołotow w pytaniach i odpowiedziach". Jej prezentacja odbyła się we wtorek w Moskwie. Andrzej Przewoźnik zaznaczył, że "trzeba pamiętać, że tego rodzaju materiały, jak dokumenty wywiadu, to bardzo specyficzne źródło historyczne. Żeby ocenić ich wiarygodność, trzeba je umieścić w kontekście innych źródeł, wymagają one bardzo specyficznej i bezstronnej analizy". Historyk spodziewa się, że ujawnione dokumenty okażą się interesujące, ale mniej ze względu na zawarty w nich obraz polityki zagranicznej II RP, a bardziej przez fakt, że rzucą nowe światło na funkcjonowanie radzieckiego wywiadu w tamtych czasach. Antoni Dudek zaznaczył z kolei, że "można domniemywać", iż publikacja będzie miała udowodnić tezy, "które ostatnio pojawiały się w rosyjskich mediach". - Tezy te sugerują, jakoby Polska prowadziła jakieś tajne negocjacje z III Rzeszą, co miałoby rzekomo usprawiedliwić pakt Ribbentrop-Mołotow - wyjaśnił. Zastrzegł następnie, że ten sam dokument można interpretować na różne sposoby. - Przykładem niech będzie pakt Ribbentrop-Mołotow, którego treść jest znana od dawna i jak widać polscy historycy interpretują go całkiem inaczej niż rosyjscy. Należy tutaj przypomnieć, że interpretacja tego paktu w świecie zachodnim jest dość jednoznaczna i zbliżona do tej, która dominuje w Polsce. Natomiast Rosjanie usiłują forsować inne jego rozumienie. Podejrzewam, że publikacja Sekrety polskiej polityki zagranicznej jest częścią rosyjskich działań medialnych w przededniu 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej, nakierowanych na to, aby zdjąć ze Związku Radzieckiego część współodpowiedzialności za jej rozpoczęcie - ocenił Dudek. Wskazał też, że "w krajach demokratycznych służby specjalne nie zajmują się edytorstwem dokumentów historycznych, zazwyczaj jest to zadanie historyków (...)".