Siły zbrojne Estonii poinformowały w środę, że Ił-20 wleciał w estońską przestrzeń powietrzną bez zezwolenia na głębokość około 500 metrów i pozostawał tam około minuty. Incydent zarejestrowało centrum operacji lotniczych w Amari. Rzecznik NATO powiedział w środę późnym wieczorem, że do incydentu doszło w pobliżu estońskiej wyspy Saaremaa, a rosyjski samolot, który leciał w kierunku Danii, przechwyciły portugalskie i belgijskie myśliwce F-16. W akcji uczestniczyły także samoloty sił powietrznych Szwecji, która nie jest członkiem NATO, ale współpracuje z sojuszem. Ambasador Rosji Jurij Mierzlakow został wezwany do MSZ, gdzie wręczono mu notę protestacyjną. Jest to już szósty w tym roku przypadek naruszenia przez rosyjski samolot wojskowy przestrzeni powietrznej Estonii. Dla porównania, w ciągu poprzednich ośmiu lat incydentów takich było łącznie siedem. We wtorek siły zbrojne Łotwy poinformowały, że NATO dwukrotnie poderwało w ciągu dwóch dni swoje samoloty F-16 nad Bałtykiem z powodu obecności rosyjskiej maszyny zwiadowczej w tym rejonie. Nie podano szczegółów, ale wiadomo, że do jednego z tych incydentów doszło we wtorek. NATO przekazało ze swej strony, że rosyjski samolot nie naruszył przestrzeni powietrznej państwa członkowskiego sojuszu. Według informacji podanych pod koniec września przez "Financial Times" strzegące przestrzeni powietrznej państw bałtyckich myśliwce NATO startowały w bieżącym roku w trybie alarmowym z powodu zagrożenia granicy Litwy 68 razy. Łotwa odnotowała 150 "bliskich incydentów" czyli przypadków nadlatywania i ryzykanckiego manewrowania rosyjskich samolotów.