"Po raz pierwszy rosyjskie społeczeństwo wyraźnie domaga się umowy społecznej, która przewidywałaby rzeczywisty rozdział między trzema rodzajami władzy i ograniczenia prerogatyw władzy prezydenta" - brzmi konkluzja z badań CPT przeprowadzonych na zlecenie Komitetu Inicjatyw Obywatelskich. Po przeanalizowaniu niepokojów społecznych, jakie Rosja przeżywała w latach 2011-2012, eksperci podkreślają, że "republika superprezydencka powinna ustąpić miejsca systemowi politycznemu, w którym parlament, sądy i władze regionalne cieszyłyby się autentyczną niezależnością". Polub raport ŚRODEK-WSCHÓD na Facebooku "Takie państwo nie byłoby słabsze, lecz silniejsze niż obecne: instytucje umacniają je, czynią władzę bardziej przejrzystą i przewidywalną, a tym samym legitymizują władzę w oczach obywateli" - podkreśla raport CPT. Liczne protesty, które wstrząsały Rosją po ostatnich wyborach parlamentarnych i prezydenckich, pokazały, że "w łonie społeczeństwa pojawiła się grupa obywateli, która zapragnęła mieć wpływ na własną przyszłość" - dodaje raport. "Inercja, jaką nacechowany jest obecny system polityczny, traci dziś na rzecz żądania demokracji" - twierdzą eksperci CPT i dodają: jednocześnie demokracja w europejskim stylu wymaga istnienia co najmniej dwóch silnych partii, które mogłyby na warunkach równości walczyć między sobą o władzę. Rosja potrzebuje odpowiedzialnej opozycji. "Potrzebna jest silna partia, która broniłaby interesów klasy średniej, odpowiedzialna opozycja zdolna nie tylko do obrony swych interesów w organach ustawodawczych i samorządowych, ale także do ubiegania się o władzę" - podkreśla się w analizie. "Jeśli nasz kraj nie znajdzie sił, aby przejść do nowej jakości w polityce, będzie skazany na cofanie się i degradację" - ostrzegają eksperci CPT. Raport stwierdza również, że w Rosji jest coraz mniej nostalgików, którzy pragnęliby zawrócić w stronę lewicy w stylu radzieckim. Jednocześnie 18 proc. ludności Rosji nie miałoby nic przeciwko ustanowieniu "rządów żelaznej ręki".