"Exit polls pokazują, że obywatele Ukrainy głosowali za zmianami. Teraz jest kolej nowych władz kraju, by zrozumiały i realizowały nadzieje swoich obywateli. Dotyczy to zarówno polityki wewnętrznej, jak i zagranicznej" - powiedział Karasin agencji RIA Nowosti. Wiceminister ocenił, że jest to "odpowiedzialny etap ukraińskiej historii". Jego wypowiedź jest pierwszą reakcją MSZ Rosji na wyniki sondaży świadczące o zwycięstwie Wołodymyra Zełenskiego w wyborach prezydenckich na Ukrainie. Ze swojej strony rzeczniczka MSZ Maria Zacharowa napisała w niedzielę wieczorem na swoim profilu na Facebooku, że "Ukraina może dokonać 'resetu'"; zastrzegła przy tym, że wyraża tę opinię, zdając sobie sprawę z tego, co dzieje się "za kulisami". Przedstawicielka MSZ Rosji oświadczyła, że ma na myśli "reset prawdziwy, oparty na świadomości, że konieczna jest konsolidacja narodu nie w oparciu o siłę, a o wypracowanie ogólnonarodowej agendy". Niedzielne wybory wygrał z ogromną przewagą showman i producent telewizyjnych programów kabaretowych Wołodymyr Zełenski. Według trzech sondaży przeprowadzonych przed lokalami wyborczymi, tzw. exit polls, głosowało na niego ponad 70 procent wyborców. Jego konkurenta, urzędującego prezydenta Petra Poroszenkę, poparło ok. 25-27 procent Ukraińców. Z Moskwy Anna Wróbel