- Polska policja wypełniła swoje funkcje polegające na zatrzymaniu wysłannika separatystów czeczeńskich Ahmeda Zakajewa, a decyzja w sprawie jego ekstradycji to prerogatywa sądów - powiedział szef biura Interpolu przy MSW Rosji Timur Łachonin. - Kwestia ekstradycji to wyłączna prerogatywa sądów obcych państw i, niestety, w tym przypadku Interpol, bez względu na to, jak byłby potężny, nie jest w stanie załatwić tej sprawy - dodał Łachonin na briefingu w Jekaterynburgu. Według niego Zakajew w dalszym ciągu figuruje na listach poszukiwanych przez Interpol. - Takie osoby powinny być wcześniej czy później zatrzymane i - po decyzji sądu - wydane. Kiedy to nastąpi, niestety, nie wiemy - powiedział Łachonin. Z kolei sekretarz generalny Interpolu Ronald Noble powiedział, że zadanie tej międzynarodowej organizacji policyjnej polega na tym, by ujawniać miejsce pobytu i zapewnić zatrzymanie Zakajewa bez względu na to, dokąd dalej pojedzie. Poszukiwany przez Rosję międzynarodowym listem gończym w związku z zarzutami o terroryzm Ahmed Zakajew przybył do Polski w połowie września na Światowy Kongres Narodu Czeczeńskiego w Pułtusku. Został zatrzymany przez polską policję i przewieziony do warszawskiej prokuratury. Prokuratura wniosła do sądu o 40-dniowy areszt. Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił wniosek prokuratury o zastosowanie aresztu wobec Zakajewa, który ma status uchodźcy w Wielkiej Brytanii. Decyzja sądu jest nieprawomocna, warszawska prokuratura złożyła apelację.