Zatulin, który przyleciał tego dnia z Moskwy do Symferopola na Krymie, usłyszał od funkcjonariuszy straży granicznej Ukrainy, że nie może opuścić samolotu i powinien wrócić do swej ojczyzny. Po kilkugodzinnej dyskusji, stoczonej z deputowanym na pokładzie stojącej na lotnisku maszyny, Ukraińcy zmuszeni byli ustąpić. Zdenerwowanemu rosyjskiemu politykowi gwałtownie skoczyło ciśnienie, wskutek czego został przewieziony do ukraińskiego szpitala. Zatulin przyleciał na Krym, by wziąć udział w festiwalu "Wielkie Rosyjskie Słowo". Decyzję o przyjeździe na Ukrainę podjął mimo tego, że od lipca ubiegłego roku w jego paszporcie widnieje pieczątka z rocznym zakazem wjazdu do tego państwa. - Niezależnie od obywatelstwa i pełnionych funkcji dla separatystów i ekstremistów na Ukrainie nie ma miejsca - wytłumaczyła w wypowiedzi dla niezależnej gazety internetowej "Ukrainska Prawda" rzeczniczka Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) Maryna Ostapenko. Zatulin jest jednym z głównych rzeczników rosyjskiej obecności na Krymie, oraz znanym krytykiem polityki obecnych władz Ukrainy. Z tego właśnie powodu praktycznie co roku SBU ogłasza go za osobę niepożądaną w tym państwie.