Według przytoczonego przez NTV kremlowskiego politologa Siergieja Markowa: "Polska chce wrócić do tego, co było 400 lat temu, kiedy istniała Rzeczpospolita, a Ukraina była polską kolonią".Wydarzeniom na Ukrainie i poprzedzającej je rezygnacji władz w Kijowie z podpisania umowy o stowarzyszeniu z Unią Europejską ta quasi-państwowa stacja telewizyjna poświęciła 25-minutowy film "Technologia Majdanu", nadany w nocy z wtorku na środę, bezpośrednio po magazynie informacyjnym "Siewodnia". Zdaniem Markowa porozumienie Ukrainy i UE jest korzystne przede wszystkim dla Polski. "Właśnie Polacy są głównymi animatorami umowy. Polskie elity marzą o tym, by Polska wewnątrz Unii Europejskiej znalazła się na jednej płaszczyźnie z Francją i Niemcami. Polacy chcą ustanowić kontrolę nad terytorium Ukrainy, uzyskać kontrolę nad ukraińską gospodarką" - oświadczył politolog. Rosja "będzie musiała" podnieść cła NTV zauważyła, że "mówienie, iż UE otworzy swój rynek dla ukraińskich towarów i da impuls do wzrostu gospodarki Ukrainy, to tylko propagandowy mit". "W Europie o tym doskonale wiedzą" - podkreśliła. Rosyjska TV przypomniała, że "w wypadku podpisania przez Ukrainę porozumienia z Unią Europejską Rosja zmuszona będzie podnieść cła na ukraińskie towary". "Władze w Kijowie mają świadomość, jakie będą tego konsekwencje i nie są gotowe do zerwania relacji gospodarczych z Rosją" - zaznaczyła. "UE, zawierając umowę z Ukrainą, może otrzymać nowy rynek dla swoich towarów. Jej interesy są zrozumiałe. Dlaczego jednak ukraiński protest oficjalnie popierają i nieoficjalnie sponsorują Stany Zjednoczone? Dlaczego swoich delegatów na Majdan wysyłają najbliżsi sojusznicy USA w Europie - Litwa i Polska?" - zapytała NTV. Stacja odpowiedziała, przytaczając opinię politologa Siergieja Michjejewa: "Istnieje poważne podejrzenie, że wielu na Zachodzie postępuje zgodnie z zaleceniem (Zbigniewa) Brzezińskiego, który wciąż żyje i niezmiennie powtarza, że najważniejsze jest oderwanie Ukrainy od Rosji, bo dzięki temu nastąpi krach Rosji". "Opozycja chce wojny domowej. Opozycja walczy o interesy Zachodu. Robi wszystko, by doprowadzić do zaostrzenia protestu. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest rozpad Ukrainy na cztery części" - ostrzegła NTV. Rosyjska stacja przekazała, że "niektórzy europejscy politycy nie ograniczyli się do zaocznego udziału w wydarzeniach na Ukrainie - na euromajdan do Kijowa przyjechali wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego Jacek Protasiewicz, poprzedni szef PE Jerzy Buzek i były premier Polski, lider partii PiS Jarosław Kaczyński". Organizatorzy szkoleni przez USA NTV poinformowała również, że organizatorzy protestów na Ukrainie byli szkoleni przez amerykańskie organizacje pozarządowe w ramach projektu Tech Camp, prowadzonego z inicjatywy amerykańskiego Departamentu Stanu. Podkreśliła przy tym, że szkolenia odbywały się na terenie ambasady USA w Kijowie. Na udział polityków z Polski w wiecu opozycji w Kijowie zwróciła także uwagę telewizja państwowa Kanał 1. "Sama tylko obecność w czasie ukraińskich wydarzeń całego szeregu europejskich deputowanych i przedstawicieli władz wykonawczych europejskich państw świadczy o tym, że oni w ogóle nie krępują się ingerowania w sprawy wewnętrzne Ukrainy" - zacytowała stacja wiceprzewodniczącego Dumy Państwowej, niższej izby rosyjskiego parlamentu, Siergieja Żelezniaka. Kanał 1 podał też, że "Polska podjęła się opracowania nowego planu integracji Ukrainy z Unią Europejską". Temu - według rosyjskiej TV - poświęcone było posiedzenie polskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Z kolei Rossija, inna państwowa telewizja, w swoim programie informacyjnym "Wiesti" przekazała, że na zwołanym w trybie pilnym posiedzeniu RBN rozmawiano o tym, jak można doprowadzić do zmiany reżimu w Kijowie. W ocenie tej stacji istnieje podobieństwo między pomarańczową rewolucją i obecnymi wydarzeniami na Ukrainie. "I dziewięć lat temu, i dzisiaj Majdan podburza Polska. Z tą tylko różnicą, że wtedy to był (Aleksander) Kwaśniewski, a dzisiaj jest to (Jarosław) Kaczyński" - skonstatowała. "To, czym Polska zajmuje się dzisiaj na Ukrainie, to tworzenie buforu przed Rosją. Dlatego, że całym sensem prowadzonej przez Polskę od wieków polityki jest obrona: z jednej strony - przed Rosją i drugiej - przed Niemcami. Przed Niemcami broni ją dzisiaj Waszyngton" - wyjaśniła Rossija.