Jak twierdzi bowiem wiodąca w Rosji telewizja, Jaceniuk i Turczynow są częścią ruchu, którego celem jest "zniszczenie Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego". 17 sierpnia program Russia 24 rozpoczął się materiałem o tym, iż sekta czcicieli diabła otrzymała od lokalnych władz pozwolenie na budowę kościoła. Reporter stacji, Nikolai Sokolov, ostrzega w nim, iż nowa, proeuropejska Ukraina jest teraz "idealnym laboratorium sekt", a "kłopoty zaczynają się na górze" - czyli od najwyższych władz. Jak zaznacza autor materiału, ukraińscy politycy wyznają różne religie. Ołeksandr Turczynow według niego łączy swą działalność w parlamencie Ukrainy z działalnością w Kościele Baptystów i nie jest "zwykłym parafianinem", ale także nauczycielem duchowym. Co więcej, na Turczynowie się nie kończy - zaznacza Sokolov. Według niego Jaceniuk może okazać się jeszcze groźniejszy, ze względu na to, iż jest wyznawca scjentologii - kontrowersyjnej grupy religijnej, której Rosja nie uznaje. Tymczasem sam Arsenij Jaceniuk uważa siebie za grekokatolika. Co jednak - dla autorów raportu - może nie czynić żadnej różnicy. oprac. emi