Zwalczający korupcję w Rosji prawnik zmarł 16 listopada 2009 roku w moskiewskim areszcie śledczym "Matroska Tiszyna". Obrońcy praw człowieka twierdzą, że w więzieniu był poddawany represjom, został pobity i odmówiono mu należytej pomocy medycznej. Magnitski ujawnił mechanizm niszczenia w Rosji zagranicznych spółek i przejmowania ich majątków. Jako niewygodny dla władz adwokat został oskarżony o malwersacje finansowe i aresztowany. W moskiewskich aresztach przesiedział prawie rok. Skarżył się na zły stan zdrowia, ale nie uzyskał właściwej pomocy medycznej. Według obrońców praw człowieka, przetrzymywany był w bardzo złych warunkach, znęcano się nad nim psychicznie, a tuż przed śmiercią został pobity. Tymczasem rosyjska telewizja państwowa w programie "Specjalny korespondent" poinformowała, że takie traktowanie Magnitskiego miało miejsce za sprawą zachodnich służb specjalnych, które chciały śmierci adwokata. Bezpośrednio odpowiedzialny za te działania miał być Brytyjczyk, kierujący firmą, dla której Magnitski pracował. Jeden z blogerów radia Echo Moskwy zakpił, że ów obywatel Wielkiej Brytanii działał na rzecz rozpadu ZSRR, a teraz działając na rzecz klęski Rosji i współpracując ze wszystkimi wywiadami świata, doprowadził do śmierci swojego prawnika. Z kolei stowarzyszenie "Sprawiedliwość dla Siergieja Magnitskiego" nazwało "kłamstwami, pomówieniami i brakiem sumieni"a materiał wyemitowany w rosyjskiej telewizji. Jednocześnie rosyjskie media niezależne przypominają, że jeszcze 4 lata po śmierci Magnitskiego moskiewski sąd prowadził przeciwko niemu postępowanie karne i pośmiertnie wydał wyrok, uznając go za winnego niepłacenia podatków.