Na temat incydentu, do którego doszło w piątek na terytorium Polski, wypowiedział się rzecznik amerykańskiego Departamentu Stanu. Komentując wtargnięcie rakiety w polską przestrzeń powietrzną, przekazał, że USA są świadome tego zdarzenia. "Jesteśmy w kontakcie z polskimi władzami w tej sprawie" - oznajmił rzecznik w oświadczeniu. Jak dodał, USA będą "w dalszym ciągu traktować bezpieczeństwo NATO bardzo poważnie i kontynuować swoje zobowiązanie na rzecz obrony sojuszników". Zapytany o to, czy USA mogą potwierdzić rosyjskie pochodzenie rakiety, odmówił komentarza, odsyłając po informacje na ten temat do polskich władz. Rakieta nad Polską. Biały Dom: Wyrażamy gotowość do udzielenia pomocy technicznej Natomiast doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA Jake Sullivan okazał w rozmowie z szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jackiem Siewierą "gotowość do udzielenia pomocy technicznej w sprawie doniesień o naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej przez rakietę". Zapewnił też, że prezydent Joe Biden blisko monitoruje sytuację. Sullivan ponadto "wyraził solidarność Stanów Zjednoczonych z Polską, naszym bliskim sojusznikiem NATO" w związku z doniesieniami o rakiecie. Siewiera z kolei - jak przekazał Biały Dom - docenił wsparcie USA. "Obaj oświadczyli, że rządy pozostaną w bliskim kontakcie" - podano w komunikacie władz USA. "W godzinach porannych w przestrzeń powietrzną RP od strony granicy z Ukrainą, wleciał niezidentyfikowany obiekt powietrzny, który od momentu przekroczenia granicy, aż do miejsca zaniku sygnału obserwowany był przez środki radiolokacyjne systemu obrony powietrznej kraju" - przekazało przed południem Dowództwo Operacyjne RSZ. Na incydent niedługo później zareagował minister obrony narodowej, który na platformie X przekazał, że "w związku z pojawieniem się niezidentyfikowanego obiektu w polskiej przestrzeni powietrznej służby państwa zadziałały natychmiastowo". Jak również dodał Władysław Kosiniak-Kamysz: "Za pośrednictwem BBN jestem w kontakcie z prezydentem, premierem, Szefem Sztabu Generalnego oraz Dowódcą Operacyjnym SZ. Państwo działa!". Gen. Kukuła o incydencie nad terytorium Polski. "Wszystko na to wskazuje" Zdarzenie skomentował też szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, gen. Wiesław Kukuła, który podczas piątkowej konferencji podał, że "wszystko wskazuje na to, że rakieta rosyjska wtargnęła w polską przestrzeń powietrzną". - Mamy potwierdzenia radarowe, krajowe i sojusznicze - mówił. Jak tłumaczył gen. Kukuła, rakieta opuściła naszą przestrzeń powietrzną, jednocześnie podkreślając, że dane pochodzą z urządzeń technicznych, dlatego armia "podchodzi z dystansem" do nich. - Staramy się zweryfikować "na ziemi" - mówił, nawiązując do trwających w okolicach Hrubieszowa poszukiwań ewentualnej rakiety. Wcześniej, przed konferencją szefa Sztabu Generalnego WP Polsat News informował nieoficjalnie, że nieopodal granicy polsko-ukraińskiej, nad Lubelszczyzną, pojawiła się rosyjska rakieta Ch-22 lub Ch-101. Obiekt miał nie spaść na terenie Polski, tylko przelecieć nad naszym terytorium i wrócić nad Ukrainę. Gen. Kukuła zwracał też uwagę, że miniona noc była "trudna dla Ukrainy" ze względu na atak przeprowadzony przez Rosję. Miał on na celu - w ocenie wojskowego - przeciążyć system obrony powietrznej naszych wschodnich sąsiadów. W nocy zaatakowano m.in. Kijów, Odessę, Charków, a także Lwów. - Dziś Rosja uderzała prawie wszystkim, co ma w swoim arsenale - komentował atak prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. - Rosyjski terror musi przegrać - i tak właśnie będzie - dodał. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!