"Niezawisimaja Gazieta" podkreśla, że OVV i rosyjski koncern Ałmaz-Antej, producent systemów rakietowych Buk, przedstawiły "równolegle" swoje wnioski o przyczynach katastrofy samolotu, przy czym ustalenia strony rosyjskiej gazeta przedstawia znacznie obszerniej. "Według danych opublikowanych przez międzynarodową komisję katastrofa malezyjskiego Boeinga na wschodzie Ukrainy była wywołana wybuchem głowicy 9N314M, zainstalowanej na rakiecie serii 9M38, wystrzelonej z systemu Buk" - pisze gazeta. Zdaniem dziennika ocena, że rakietę wystrzelono z terytorium 320 km kwadratowych na wschodzie Ukrainy "w pełni pokrywa się z rejonem wskazanym przez koncern Ałmaz-Antej". Jak podkreśla "Niezawisimaja Gazieta", "nie wyciągnięto ostatecznych wniosków dotyczących winowajców katastrofy". Rządowa "Rossijskaja Gazieta" również kładzie akcent na to, że raport OVV "nie odpowiedział na pytanie, kto zestrzelił Boeinga". Główny wniosek "o tym, że +MH17 był zestrzelony rakietą 9M38+ jest zbieżny z wnioskiem koncernu Ałmaz-Antej" - twierdzi dziennik. Osobny artykuł "Rossijskaja Gazieta" poświęca ustaleniom Ałmaz-Antej, oceniając, że koncern "udowodnił udział Ukrainy w katastrofie". "Rakieta 9M38M jest od 2011 roku wycofana z armii rosyjskiej, jej użycie jest kategorycznie zabronione" - podkreśla dziennik. Również zdaniem dziennika "Kommiersant" wnioski obu stron - że chodzi o system rakietowy Buk - są zbieżne; "teraz pytanie brzmi, skąd była wystrzelona (rakieta) i kto kontrolował to terytorium". "Wnioski OVV o typie głowicy opierały się na danych Kijowskiego Instytutu Naukowo-Badawczego Ekspertyz Sądowych Ministerstwa Sprawiedliwości Ukrainy. Według jego danych głowicę 9H314M mogą przenosić zarówno rakiety typu 9M38, które figurowały w raporcie Ałmaz-Antej, jak i 9M38M1, których odłamki znaleźli jakoby międzynarodowi eksperci" - wskazuje "Kommiersant". "Wiedomosti" relacjonując raport OVV uznają, że główny wniosek śledztwa "przeczy wersji Ałmaz-Antej: bojowa głowica rakiety była nowego typu - 9H314M". Według wersji rosyjskiego koncernu - przypomina dziennik - "głowica bojowa była starego typu, bez dwuetownikowych elementów porażających". W osobnym artykule redakcyjnym "Wiedomosti" podkreślają, że pomoc w śledztwie jest w interesie Rosji. "Ponieważ międzynarodowa opinia publiczna nie jest po stronie Rosji, to niejasność rezultatów badań nie będzie interpretowana na jej korzyść. Dlatego też właśnie Rosja jest najbardziej zainteresowana tym, by przedstawić przekonujące dowody swej niewinności" - podsumowują "Wiedomosti".