Stołeczny dziennik przypomina, że: zerwane negocjacje gazowe, obraźliwe przyśpiewki o Władimirze Putinie i operacje wojskowe przeciwko separatystom szkodą interesom Ukrainy. Jednak w ocenie gazety, mogą również mocno zaszkodzić Rosji. "Ukraiński kryzys rwie się do Rosji: głośno bębni w nasze drzwi, włazi przez okna, przenika przez szpary. I tylko Bóg jeden wie czy uda nam się postawić na drodze tego kryzysu tamę" - ostrzega "Moskiewski Komsomolec". Dziennik sugeruje, że nawet jeśli Ukraińcy nie wejdą do Rosji, to rosyjskie władze mogą nie wytrzymać i z pobudek humanitarnych zdecydują się na jakąś formę interwencji. Przy tym podkreśla, że nie tylko Kijów, ale również Unia Europejska i USA właśnie Rosję winią za wydarzenia na Ukrainie. "Musimy być gotowi na nową falę sankcji. Musimy być gotowi na prowokacje, na naszej granicy z Ukrainą. Musimy być gotowi na wielki strumień uchodźców" - konkluduje gazeta.