Wśród ofiar są dwie dziewczynki w wieku 14 i 16 lat. W mieście obowiązuje dwudniowa żałoba. Kilkuset policjantów już drugą dobę patroluje ulice Biełgorodu i przeszukuje wszystkie domy. Na pomoc ściągnięto funkcjonariuszy z sąsiednich obwodów. W stan gotowości postawiono straż graniczną oraz służby porządkowe na Ukrainie. Biełgorod leży prawie 1000 km od Moskwy i 40 km od ukraińskiej granicy. Spokojne do tej pory miasto nie może otrząsnąć się z wczorajszej tragedii. - Najpierw były trzy wystrzały, później dwa. Wszyscy zaczęli płakać i krzyczeć - opowiadają dwie dziewczynki, które całe zajście widziały z balkonu swojego mieszkania. Policja obiecuje za wskazanie miejsca pobytu bandyty 3 miliony rubli, to jest równowartość 300 tysięcy złotych.