Rosyjska armia kontroluje sytuację w Osetii Południowej i Abchazji. Jak twierdzą władze Gruzji - Moskwa okupuje ponad 20 procent gruzińskiego terytorium. Tbilisi przekonuje, że od początku kryzysu krymskiego rosyjskie śmigłowce i samoloty bezzałogowe naruszają gruzińską przestrzeń powietrzną. Mieszkańcy wiosek graniczących z separatystycznymi regionami twierdzą, że rosyjskie wojsko przesuwa tymczasowe granice, zabierając im ziemię. "Będziemy wspierać Naddniestrze" Rosyjscy żołnierze stacjonują również w Naddniestrzu wspierając separatystów, co stanowi zagrożenie dla Mołdawii. Dziś na swoim blogu wiceszef rosyjskiego rządu napisał, że "Rosja będzie wspierać Naddniestrze". Dmitrij Rogozin stwierdził, że Rosja jest gwarantem konstytucyjnych praw 200 tysięcy Rosjan mieszkających w separatystycznej republice. Tym samym sprawdzają się obawy wyrażone przez mołdawskich polityków, że Rosja będzie wspierać Naddniestrze, aby przeszkodzić Mołdawii w integracji z Unią Europejską. Kryzys na Krymie Słowa napisane w sieci przez rosyjskiego wicepremiera brzmią groźnie w kontekście ostatnich wydarzeń na Ukrainie. Dmitrij Rogozin zapewnia 200-tysięczną społeczność rosyjską z Naddniestrza, że Moskwa o nich pamięta i poczuwa się do roli gwaranta ich praw. W ubiegłą sobotę podobne argumenty posłużyły do przekazania przez rosyjski parlament prezydentowi Władimirowi Putinowi prawa do wysłania armii na terytorium Ukrainy. Rząd w Kijowie twierdzi, że rosyjska armia zajęła już Krym łamiąc międzynarodowe umowy.